1 (edytowany przez bundy 2007-06-08 09:36:07)

Temat: Pierwsze jazdy - pierwsza awaria

W koŃcu doszedłem do ładu z silniczkiem i w zasadzie już ładnie pracuje (czasami, jak jest rozgrzany, zdarza mu się zgasnąć przy gwałtownym zejściu z wysokich obrotów na niskie, ale to się jeszcze poprawi). Testowałem model na pustym parkingu pod supermarketem smile Ochrona nie miała nic przeciwko temu, a nawet się przyglądali i zadawali dużo pytaŃ :-) Po trzecim wypalonym baku zauważyłem, że przy przyspieszaniu tył zaczyna uciekać, tak jakby napęd był tylko na tylną oś. Okazało się, że w gnieździe przegubu cardana wykręciła się śrubka blokująca  je na osi mech. różnicowego i przedni napęd szlag trafił :-( Żeby było śmiesznie to wszystkie śrubki wkręcałem na "mocne" lepiszcze Loctite'e. Po śrubce oczywiście ani śladu i w ten sposób mam tylnonapędowca smile (bardzo ładnie teraz drifftuje ;-) ).
Ta śrubka to jest 3x3mm??? (tak mi wygląda, bo pozostałych nie wykręcałem na wzór). Swoją drogą, to mogliby zrobić (może jeszcze zrobią - mają jeden numer na to) listę wszystkich śrub, nakrętek i podkładek z podaniem ich dokładnych wymiarów i miejsca występowania w modelu. To by bardzo ułatwiło późniejsze ewentualne zakupy części zamiennych (na www.rcwroblik.pl mają do cholery i trochę różnych śrubek, ale trzeba znać dokładny wymiar zanim się wywali 10 zł na 4 maleŃkie śrubeczki ;-) ).

Kolejna aktualizacja: śrubkę dorobiłem z nieco dłuższej i wszystko pięknie gra. Dzisiaj znowu sobie pojeździłem i zaliczyłem pierwsze dzwony smile Jedno dachowanie (na szczęście bez budy - narazie jezdżę "golasem" dla bezpieczeŃstwa) i boczny dzwon w krawężnik. Model żyje i ma się dobrze (po dachowaniu cały czas pracował silnik smile ), ale jedna felga niestety nadaje się do kosza (po spotkaniu z krawężnikiem). Na szczęście mamy zapas, ale już widzę, że trzeba będzie się zaopatrzyć w dodatkowe kółeczka. Nie wiem czy to kwestia regulacji zawieszenia, mojej techniki jazdy czy też jakości opon danych w zestawie, ale miałem sporo problemów z przyczepnością na dość równym torze.
Taka ciekawostka: jak wczoraj jeździłem to po pół godzinie miałem już lekki tłumek kibiców (głównie młode dzieciaki), który kręcił moje "wyczyny" komórkami ;-) ;-) ;-) Ech, człowiek się robi sławny smile

Share

2

Odp: Pierwsze jazdy - pierwsza awaria

A model dotarles ladnie ?

Share

3

Odp: Pierwsze jazdy - pierwsza awaria

bundy napisał/a:

Jedno dachowanie (na szczęście bez budy - narazie jezdżę "golasem" dla bezpieczeŃstwa) i boczny dzwon w krawężnik. smile

Chyba dla niebezpieczeŃstwa tongue weź lepiej karoserie załóż.

Share

4

Odp: Pierwsze jazdy - pierwsza awaria

ja tam jedna buda ta co sam zrobilem wezme tak na taki trening a jak sie z kims ustawie na wyscig to ta ze swiatlami od nich dam hehe tongue

Share

5

Odp: Pierwsze jazdy - pierwsza awaria

Chłopaki a jak gasicie auto?
Muj jak narazie bryka bez zarzutów.
Mam jednak kilka pytaŃ
Czy ktoś ma przepis na docieranie silnika?
Czy po każdym odpale należy silnik zalewać awter runem ?

Share

6 (edytowany przez kaper 2007-06-11 16:33:25)

Odp: Pierwsze jazdy - pierwsza awaria

Pankol widze nie nie chce ci sie szukac (a moze nie umiesz tongue)
Pisałem o tym tu (ostatni post)
a o dotarciu jest tutaj (strona 5 i dalej)

HPI Savage X SS Brushless HK2370kV + HK150A
GS CL-1 PRO Team Kit Brushless Turnigy 2400kV + HK150A
Asso TC5R + Novak XBR 8.5T

Share